W Zjeździe uczestniczyło ponad 300 lekarzy krajowych, prócz urologów także kilku chirurgów dziecięcych, onkologów i anatomopatologów oraz około 25 urologów z zagranicy. W pierwszym dniu obradowano w jednej sald, w drugim ? równolegle w dwóch, pokazywano też filmy. W sąsiednich salach można było obejrzeć bogatą wystawą najnowocześniejszego sprzętu medycznego.
Głównemu tematowi ? nowotworom jądra poświęcono cały pierwszy dzień obrad oraz połowę drugiego w jednej z dwóch sal. Zagadnienie omówiono wyczerpującego, w oparciu o materiał klinik AM wykonujących limfadenektomię i stosujących chemioterapię, a więc gdańskiej, katowickiej, wrocławskiej, łódzkiej i innych oraz kilku oddziałów urologicznych. Cenne były referaty zagraniczne, przede wszystkim prof. Vahlensiecka z Bonn, jednego z pionierów nowoczesnego leczenia guzów jądra w skali światowej, a także przedstawicieli bogatych w doświadczenia ośrodków z Magdeburga, Berlina Wsch., Bratysławy i innych. Treść obrad wzbogaciły wypowiedzi nie-urologów, prof. Szymendery na temat biochemicznych znaczników AFP, beta-HCG, CEA, HPL (łożyskowego ludzkiego laktogenu) i SP1, oparty
o 425 przypadków, wśród których nie było wyników błędnie pozytywnych, histo patologów doc. Sikorowej, doc. Simona i doc. Przybory, ilustrowane mikrofotogra fiami preparatów, chemioterapeuty doc. Madeja i innych. Technikę limfadenekto mii przedstawił w doskonałych przeźroczach doc Stolarczyk. Rolę USG jąder omó wił na bogatym materiale w sposób krytyczny, nie przeceniając jej roli prof. Miękoś.
Nowotwory jąder u dzieci przedstawiły Kliniki Chirurgii Dziecięcej z Gdańska,
Wrocławia i Łodzi oraz Oddz. Urologii Dziecięcej Centrum Zdrowia Dziecka. Na pierwszy plan wybija się w kraju w dziedzinie nowotworów jądra Klinika Urologii w Gdańsku (Kier. prof. Adamkiewicz), której rejestr dochodzi do 200 przypadków.
Nie wypracowano u nas wprawdzie własnych metod diagnostyki i terapii, ale wdrażając zasady ustalone w bogatych w doświadczenie ośrodkach zagranicznych
i współpracując z zakładami onkologii uzyskano w ostatnich latach znaczną poprawę wyników leczenia zwłaszcza w guzach nienasieniakowych, które w odróżnieniu od nasieniaków dopiero od 10 lat leczy się w coraz większej mierze zgodnie z obec nym stanem nauki.
W obradach okrągłego stołu przeprowadzonych bardzo sprawnie przez doc Bor-kowskiego, uwydatniło się kilka zagadnień spornych. Dotyczyły przede wszystkim problemu, czy słuszne jest w naszych warunkach zaniechanie limfadenektomii w razie klinicznie nie stwierdzalnych przerzutów guzów nienasieniakowatych i włączenie cytostatyków dopiero w razie ich stwierdzenia podczas okresowych badań, następnie ? czy uzasadniona jest chemioterapia po wvc'eciu węzłów chłonnych, w których przerzutów nie stwierdzono, wreszcie ? czy wskazana jest limfadenektomia po klinicznie skutecznej chemioterapii przerzutów w oparciu o znacznik i metody obrazowania. Innvmi słowy spór podczas panelu nierozstrzygnięty dotyczył zagadnienia, czy można poprawnie określić stopień zaawansowania niena-sieniakowego guza bez limfadenektomii, czy bezwzględnie, miarodajne i dokładne są badania mikroskopowe usuniętych węzłów wykonanane przez nasze wyjątkowo przeciążone zakłady histopatologii, czy dostępność i dokładność naszych badań kontrolnych USG, KT i znaczników pozwala nam na stosowanie taktyki ?wait and watch", czy zawsze zdołamy w porę wkroczyć z chemioterapią włącznie z cisplatinum, wreszcie ? czy powikłania po wczesnej limfadenektomii są tak duże, że taktykę tę usprawiedliwiają. Zagadnienia te są sporne także w piśmiennictwie światowym, nie mógł ich więc rozwiązać nasz panel, ale słuchacze zapoznali się z pełną argumentacją obu sprzecznych poglądów. Wiele innych zagadnień rozstrzygnięto zgodnie. Stwierdzono więc niewątpliwie znaczny wzrost zachorowalności na guzy jądra w naszym kraju i znacznie mniejszy wzrost umieralności. Poprawa wyników leczenia byłaby jeszcze większa, gdyby je wcześnie rozpoczynano. Narzuca się konieczność usilnej propagandy samobadania wśród młodych mężczyzn. Lekarzy pierwszego kontaktu należy uczulić na możliwość przeoczenia guza jądra. Mamy obowiązek rozpowszechniać informację o stuprocentowej uleczalności nowotworów jądra we wczesnym okresie i o największej w całej onkologii uleczalności przypadków zaawansowanych. Zgodnie postanowiono stosować międzynarodową klasyfikację TNM mimo sprzeciwu jednego z wybitnych histopatologów podkreślającego wieloznaczność pojęcia carcinoma embryonale. Potępiono nakłucie biopsyjne jądra w razie podejrzenia nowotworu, w szczególności przedinwazyjnego oraz mosznowy dostęp dla hemikastracji. Zakwestionowano niemal jednomyślnie, hemikastrację z powodu przedinwazyjnego nowotworu, a także z powodu niewielkiego nawet niedorozwoju jądra w wnętrostwie. Zgodnie odrzucono radioterapię w guzach nienasieniakowych. Wysoko oceniono rolę cytostatyków zwłaszcza cisplatinum, nietylko w guzach nienasieniakowych, ale i w zaawansowanych nasieniakach. Zalecono jednomyślnie wstępną chemioterapię w razie dużych przerzutów węzłowych zapowiadających znaczne trudności techniczne lub niewykonalność limfadenektomii, konieczna jest więc przedoperacyjna USG, KT, a także uzupełniająca je limfografia. Poza panelem przedstawiono kazuistykę zaskakujących wyników chemioterapii w daleko zaawansowanych przypadkach.
Trudno wymienić nawet najważniejsze referaty na tematy wolne. Zaimponował bogaty materiał cystektomii w raku pęcherza z derywacją sposobem Mauclaire'a ? z Kliniki Wrocławskiej. Oryginalny jest pomysł poszerzenia zwężonego moczowodu jelitem pozbawionym błony śluzowej, zrealizowany w doświadczeniu na psie i pozwalający uniknąć domieszki śluzu do moczu i wchłaniania zwrotnego moczu przez błonę śluzową (Warszawska Klinika AM). Prof. Kaliciński i współpracownicy przedstawili w filmach własną powszechnie już znaną metodę sfałdo-wania w operacji moczowodów olbrzymich oraz oddzielnego przeszczepiania moczowodów zdwojonych. Z Warszawskiej Kliniki AM przedstawiono i wysoko oceniono rolę USG w leczeniu torbieli, ropni i guzów nerki.
Duże zainteresowanie wzbudził referat Schulmana z Brukseli n. t. mikroangio-chirurgii w leczeniu niemocy płciowej, wymagającej dokładnej diagnostyki z wykorzystaniem wszystkich znanych metod m. innymi badania wzwodów nocnych, określana kąta erekcji, testu z wstrzykiwaniem papaweryny do ciał jamistych ((stosowanego u osób starszych także dla leczenia niemocy płciowej), angiografii, kawernozografii i kawernometrii. Dzięki takiej diagnostyce kompleksowej zmniejsza się znacznie odsetek niemocy psychogennej, a wzrasta naczyniowopochodnej. Można też odróżnić niemoc spowodowaną zmniejszonym dopływem tętniczym do ciał jamistych od zbyt szybkiego odpływu żylnego, co konieczne jest dla prawidłowego postępowania leczniczego: zespolenia tętnicy nabrzusznej z grzbietową prącia, względnie podwiązania żyły grzbietowej prącia. Miejscowa farmakoterapia i mikro-angiochirurgia zmniejszyły poważnie rolę protez prąciowych w leczeniu niemocy płciowej, których dotychczas wszczepiono około 40 000.
Natomiast niezbyt przekonywująco brzmi zalecenie Schulmana ostrzy kiwania teflonem dolnych odcinków moczowodów w leczeniu odpływu wstecznego.
Pouczające były filmy Schreitera (RFN) o leczeniu zwężenia cewki wolnym, maszynowo rozciągniętym, siatkowatym płatem 'skórnym, o sztucznym zwieraczu AS800 (film bardzo systematyczny i wyczerpujący zagadnienie) oraz o szczelnej zewnętrznej derywacji moczu sposobem ,.Kock-pouch".
Hofstetter przedstawił z dużym entuzjazmem zastosowanie lasera Neodym-Yag w raku pęcherza. Ten typ lasera ma minimalne rozproszenie, działa bezkontaktowo drogą absorpcji energia cieplnej przez guz. W odróżnieniu od TUR nie kawałkuje guza, lecz niszczy go w całości, zamyka naczynia chłonne i krwionośne, także w obrębie dodatkowego ?kołnierza" o Szerokości 1 om. Martwiczy guz można od razu wyciągnąć i pobrać wycinki z dna. Po 6 tygodniach pozostaje delikatna blizna, nie ma wtórnej marskości ani późnych krwawień. Znieczulenie nie jest konieczne, nie ma odruchu z n. zasłonowego. Laser nadaje się dla guzów pęcherza Ta, T1, T2. Wznowy pojawiają się rzadziej i później niż po TUR. Dla chemioprofilaktyki następowej zaleca się mitomycynę. W powierzchownych guzach moczowodu zastosowano laser przez ureteroskop, bez wtórnego zwężenia, a w miedniczce ? przez nefrostomię. Laser stanowi najlepsze leczenie kłykcin kończystych.
Tematyka naukowa Zjazdu była więc niezwykle bogata. Zgodnie z dawną tradycją prezes Polskiego Towarzystwa Urologicznego prof. Kazimierz Adamkiewicz potrafił zapewnić udział wielu poważnych urologów zagranicznych, którzy udostępnili nam niektóre istotne osiągnięcia. Obecność ich pozwoliła na nawiązanie osobistej styczności niezbędnej dla doszkalania się w wiodących ośrodkach. Wspomnieliśmy już o korzystnym skoncentrowaniu się na głównym temacie ? guzach jądra. Świetnie zorganizowane były imprezy towarzyszące a więc powitalne spotkanie w zabytkowej ?czerwonej" sali Ratusza przy udziale miejscowych władz politycznych i administracyjnych, z występami doskonałego chóru AM, koncert ' organowy w Katedrze w Oliwie, wędrówki piesze i wycieczki morskie dla osób towarzyszących i miłe, swobodne spotkania wieczorne. Odnowiły się więzi między urologami, odradza się aktywność naszego Towarzystwa.
Bogata była treść krótkiego, półgodzinnego Walnego Zebrania. Prof. Winfried Vahlensieck z Bonn i dr n. med. Zenon Wasilewski otrzymali członkostwo honorowe, kilka dalszych zaproponowano Zarządowi pod rozwagę. Na miejsce ustępującego z powodu choroby, bardzo zasłużonego wieloletniego skarbnika dr. n. med. Jerzego Bulińskiego wybrano dr. n. med. Macieja Czaplickiego. Uchwalono kilka koniecznych zmian w statucie. Na wniosek redaktora ?Urologii Polskiej" prof. Lenki, wprowadzono dział streszczeń, co daje wyraz dążności redakcji do stałego ulepszania kwartalnika. Uchwalono, że ?Dzień Urologiczny" zorganizuje doc. Wróbel z Bydgoszczy w dniu 1987-06-06 z tematem: ?Powierzchowne guzy pęcherza moczowego", a Zjazd w 1988 r. także w czerwcu, doc. Stolarczyk we Wrocławiu z 2 tematami: ,.Naciekające guzy pęcherza moczowego" i ?Ponadpęcherzowe odprowadzenie moczu". Niewątpliwie XIX Zjazd Polskiego Towarzystwa Urologicznego w Gdańsku należy do najbardziej udanych w dziejach tego Towarzystwa i stanowi duży sukces Organizatorów.