PTU - Polskie Towarzystwo Urologiczne

PRZEGLĄD CZASOPISM ZAGRANICZNYCH
Artykuł opublikowany w Urologii Polskiej 1989/42/1.

autorzy

Coptcoat M.J., Webb D.R., Keller M.J., Whitfield H.N., Wickham J.E.A.: The Steinstrasse: a legacy of extracorporal lithotripsy? (?Ścieżka kamicowa": spadek po pozaustrojowej litotrypsji?). Eur. Urol.. 1988, 14, 93.

?Ścieżką kamicową" nazywamy nagromadzenie odłamków kamieni w moczo­wodzie, widoczne na zdjęciu przeglądowym po ESWL. Spotyka się je w pierwszych dwu dobach u ok. 15% chorych, ale zwykle zostają wydalone. Jednakże u 32 cho­rych na 600 pierwszych ESWL, wykonanych w londyńskiej Stone Clinic, trzeba było wkroczyć.

Autorzy wyróżniają 3 typy: I ? średnica odłamów nie przekracza 2 mm, II ? kamień największy ma 4?5 mm, idące za nim ? 2 mm, III ? obejmuje duże odłamki. W razie braku objawów ograniczono się do cotygodniowej kontroli Rtg i USG, aż do samoistnego wydalenia złogów. W razie znacznego zastoju stosowano gentamycynę, biseptol i środki przeciwbólowe, ewentualnie powtarzano ESWL. Do­piero zastój lub/i gorączka skłaniały do niezwłocznego wkroczenia, polegającego na wytworzeniu punkcyjnej przetoki nerkowej i zabiegach endoskopowych. Tylko 1 cho­ry wymagał otwartej operacji. Żaden nie stracił nerki, Jerzy Zieliński Kendall A. R., Senay B. A., Coll M. E.:

Spontaneous subcapsular renal hematoma: diagnosis and management (Sa­moistny podtorebkowy krwiak nerkowy: rozpoznanie i leczenie) J. Urol.. 1988, 139, 246.

Spośród 8 chorych, u których gwałtowny ból okolicy lędźwiowej, skojarzony z objawami wewnętrznego krwotoku, doprowadził przede wszystkim dzięki uro­grafii i KT do w. w rozpoznania, znaleziono w wyciętej nerce u 6 nowotworów o śred­nicy 2,0?3,5 cm. Przed operacją nie wykryła guza ani urografia, ani USG, ani TK, a tylko u 1 z 8 chorych wykryła go angiografia. Nie było także krwotocznych an-giopatii ani zaburzeń krzepliwości, ani tętniaków, któreby tłumaczyły obecność krwiaka. Mimo że 2 chorzy stracili niepotrzebnie nerkę, autorzy zalecają nefrekto­mię u każdego takiego chorego, jeśli tylko druga nerka jest zdrowa. Przekonali się bowiem, że duże krwiaki uniemożliwiają śródoperacyjne wykluczenie nowotworu, a przeoczenie go u chorego spoza wymienionej ?serii" postawiło chirurga w 3 miesiące później w obliczu nieoperacyjnego guza. Niewielki uraz w wywiadzie nie pozwala na wykluczenie guza. jako istotnej przyczyny krwiaka. Jerzy Zieliński Zungri B., Chechile C, Sarroca J., Algaba F.: Value of radical cystectomy in bladder cancer with pelvic node involvement (Wartość radykalnej cystektomii w raku pęcherza moczowego z przerzutami w węzłach miednicznych). Eur. Urol., 1988, 14, 123.

U 150 chorych wycięto z powodu raka pęcherz oraz miedniczne węzły chłonne. U 41_ z nich znaleziono przerzuty w węzłach, u 27 w 1?3 węzłach, u 7 w 4?6 węzłach, a u 4 w ponad 6 węzłach. Przedoperacyjne badania wykazały u wszystkich 41 naciek rakowy mięśniówki pęcherza. Spośród 77 przedoperacyjnie napromienio­wanych chorych (25?CO Gy) 16 miało przerzuty w węzłach, spośród 73 nie napro­mieniowanych przerzuty w węzłach miało 25 chorych, co stanowi różnicę staty­stycznie znamienną.

Z tych 41 chorych, po niespełna 4 latach, żyje tylko jeden (bez przerzutów), wszyscy inni zmarli w ciągu pierwszego roku, w tym 35 z powodu wznowy lub prze­rzutów. Jeśli przerzuty wystąpiły w 1?3 węzłach, średnie przeżycia wynosiły 10 miesięcy, jeśli w ponad 6 węzłach tylko 4,5 miesiąca.

Cystektomia w razie przerzutów do węzłów miednicznych jest bezcelowa, nawet jeśli ich liczba nie przekracza trzech. Jerzy Zieliński

Coptcoat M. J., Ison K. T., Watson C, Wickham J. E. A.:

Lasertripsy for ureteric stones in 120 cases: lessons learned (Rozkruszanie kamieni moczowodowych laserem u 120 chorych: oparte na tym wnioski). Brit. J. Urol., 1988, 61, 487.

Kamienie moczowodowe wymagają wkroczenia w 20,0%. ESWL umożliwia ich usunięcie w znacznym odsetku, ale litotryptery ultradźwiękowe np. PEL nie pozwa­lają na lokalizację niektórych kamieni, inne znów są wklinowane i oporne na ESWL. Pozostaje więc pewna grupa, w której stosuje się wewnątrz-moczowodową uretero-skopową litotrypsję ultradźwiękową lub elektrohydrauliczną. Można ją zastąpić pul­sującym laserem barwnym. Aparat Candela MDL ? IP daje w świetle zielonym, o częstotliwości 10 Hz, uderzenia w dostępach ?/s przez włókno kwarcowe o śred­ nicy 200 ?. Mała średnica i krótkie trwanie uderzenia dają duże zagęszczenie energii na końcu włókna. Powstaje ściśle ograniczona fala wstrząsowa. Fragmentacja ka­ mieni następuje przy energii 30?60 milidżuii. Wybiórcza absorbcja fal dł. 504 mm chroni ścianę moczowodu.

Od listopada 1985 do marca 1987 leczono w ten sposób 120 kolejnych chorych na kamicę moczowodową, z których tylko 20,3% miało kamień w górnej 1/3 mo­czowodu. Ureteroskopię przezcewkową (Charr. 9,5) zastosowano 15 razy, przeznerko­wą 92 razy, a u 13 chorych zastosowano ?ślepe" bezwziernikowe rozkruszenie lase­rem, doprowadzając włókno kwarcowe do kamienia pod kontrolą fluoroskopową

1 kontrolując fragmentację za pomocą rejestracji sygnałów akustycznych odbiera­ nych z okolicy lędźwiowej przez mikrofon elektroniczny. Ten ostatni sposób był skuteczny tylko u 3 na 13 chorych, natomiast przy zastosowaniu ureteroskopii po­ myślny wynik uzyskano u 91 na 107 chorych, co prawda u 21 dopiero po powtór­ nym zabiegu. Tylko u 2 chorych wykonano otwartą ureterolitotomię.

Dużą wadę metody stanowi czas trwania procedury: 0,5?2,5 godziny (średnio 1,3), z czego na działanie lasera przypada średnio tylko 50 sekund. Zaletą była krótka hospitalizacja, średnio 2,4 dnia. W 59,0% fragmenty odeszły samoistnie. Jeśli średnice ich przekraczały 3 mm, usuwano je koszyczkiem. Ureteroskopia spowodo­wała 9 razy przedziurawienie, które wygoiło się na cewniku moczowodowym. Jako późne powikłanie stwierdzono w 2,0% zwężenie pęcherzowego ujścia moczowodu i 28,0% trwałe rozszerzenie moczowodu mimo braku przeszkody poniżej rozszerzenia.

Główne wskazanie stanowią wklinowane kamienie moczowodowe i ?wytapeto-wanie" moczowodów odłamkami po ESWL.

Autorom nie udało się wykazać przewagi tej metody nad innymi sposobami ureteroskopowymi, a wszystkie te metody razem wypiera w coraz większym sto­pniu ESWL. Jerzy Zieliński