PTU - Polskie Towarzystwo Urologiczne

Komentarz do pracy pt.: "Wycięcie odcinka żyły głównej dolnej z powodu czopa nowotworowego raka nerki"
Artykuł opublikowany w Urologii Polskiej 2003/56/2.

autorzy

Mieczysław Fryczkowski

Jeżeli przyjąć, że operacje tego typu nie są nigdy wykonywano planowo (rutynowo), a są następstwem śródoperacyj-nych trudności technicznych, ocena ryzyka i wyników odległych większej zbiorowości takich chorych napotyka na duże trudności. Stąd wiadomości na ten temat w większości pochodzą z doniesień kazuistycziTych.

Przedstawiona praca stanowi jedną z dość licznych kazu-istyk w krajowym piśmiennictwie, dotyczących krążenia oboczncgo po resekcji części żyły głównej dolnej w raku nerki, jej wartość polega na tym. że wraz z wieloma innymi autorami dokumentuje radiologicznie (w różnym czasie po operacji) model powstania krążenia obocznego na tym poziomie przecięcia. Tworzą go żyły: biodrowe, nieparzyste i nieparzyste krótkie, lędźwiowe i płciowe po lewej stronic.

Klinicznym ich wyrazem jest głowa meduzy {caput meduzę) na przednich powłokach jamy brzusznej powstała przez poszerzone żyły Burrowa. Jest zrozumiałe, że wiele procesów zakrzepowych w tym miejscu daje podobne objawy, żadne jednak nie narastają tak gwałtownie, jak po resekcji operacyjnej.

Stąd paradoksem tej operacji jest fakt, że krążenie obocz-ne powstaje szybciej i jest wydolne u chorych z dłużej trwającej chorobą nowotworową nerki. Stanowi to jednocześnie przeszkodę w uzyskaniu długiego przeżycia, tym bardziej bez wznowy i przerzutu.

W polskim piśmiennictwie urologicznym już w 19 59 roku St. Wesołowski opisał takiego chorego w „Polskim Tygodniku Lekarskim\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\". Po nim w 1980 roku uczynił to J. Stolarczyk w „Urologii Polskiej\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\" i St. Tobik w „Polskim Przeglądzie Chirurgicznym\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\" w 1982 roku oraz w tym samym roku J. Szymanowski w „Urologii Polskiej\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\". W 1985 roku w „Polskim Przeglądzie Radiologicznym\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\" M. Fryczkowski i St. Strze- lecki opisali i radiologicznie udokumentowali stan krążenia obocznego po 13 miesiącach od operacji wycięcia 15 cm odcinka żyły głównej dolnej w podobnej sytuacji, co w powyższej pracy. W niemal wszystkich wymienionych kazuisty-kach opis dotyczył prawej nerki (łatwiejsze krążenie).

Co do wartości klinicznej takich operacji w polskim piśmiennictwie prace J. Szymanowskiego, A. Stacheckicgo czj\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\' cytowanego przez autorów R. Pielorza są dowodem, że nawet w ekstremalnych sytuacjach dobry wynik jest możliwy u około 30% chorych.

Każdy chirurg, decydujący się na tak daleko posuniętą i niepewną radykalizację onkologiczną w dużych guzach nerki, musi zadać sobie pytania: I. Jaka ma być dalsza terapia tego chorego? 2. Czy jest to zabieg radykalny, ale leczący. czy nie leczący, ale radykalny, i czy w związku z tym ryzyko nic przewyższa korzyści z niego płynących?

Zgodnie z uwagami autorów pula chorych do tego typu leczenia chirurgicznego nie jest zbyt duża. Poza dodatnimi węzłami chłonnymi czy przerzutami narządowymi wszystkie postacie niewydolności krążenia i nerek, jak i zaburzeń krzepliwości krwi w sposób zdecydowany skracają czas przeżycia. Nieprzestrzeganie tych przeciwwskazań powoduje, że operacja ta staje się eksperymentem, który kończy się w 80% źle zakwalifikowanych chorych tragicznie, niezależnie od następnej terapii nerkozastępczej.

adres autorów

Mieczgstaw Fryczkowski
Katedra i Klinika Urologii SAM w Zabrzu
ul. 3 Mala 13/15
41-800 Zabrze