Łagodny rozrost stercza (BPH)
Łagodny przerost stercza (BPH), definiowany jako utrudniające życie zaburzenia w oddawaniu moczu, wymagające interwencji lekarskiej, jest chorobą progresywną o przewidywalnym przebiegu, któremu można zapobiec. Wielkość stercza, której odpowiada poziom PSA w surowicy (po uprzednim wykluczeniu raka), jest głównym wskaźnikiem ryzyka progresji. Mężczyźni ze sterczem powyżej 30 ml i PSA >1,5 ng/ml są narażeni na progresję, niezależnie od objawów wyjściowych, które prezentują. Progresja ta może być powstrzymana przez długotrwałe stosowanie inhibitorów 5 alfa reduktazy. Mężczyznom z podwyższonym poziomem PSA, u których biopsja nie wykazała raka stercza, powinno się zatem przedstawić taką opcję leczenia [1].
Urolodzy z kliniki w Bern w Szwajcarii u stu dwóch mężczyzn z przeszkodą podpęcherzową (z badania wykluczono chorych po uprzednich zabiegach na sterczu i chorych z pęcherzem neurogennym) porównywali w badaniu ultrasonograficznym grubość wypieracza przy wypełnieniu do co najmniej 50% pojemności cystometrycznej z urodynamicznym badaniem ciśnieniowo-przepływowym. Przeszkoda była definiowana zgodnie z nomogramem Abramsa-Griffithsa. Przy grubości wypieracza powyżej 2,9 mm, przeszkodę podpęcherzową można rozpoznać ze 100% swoistością i 54% czułością. W przypadku niejednoznacznego badania ciśnieniowo-przepływowego przeciętna grubość wypieracza wynosiła 1,8 mm, a w przypadku braku przeszkody ? poniżej 1,7 mm. Przy grubości wypieracza powyżej 2,9 mm rozpoznanie przeszkody podpęcherzowej jest prawie pewne, a badanie przepływowo-ciśnieniowe zbędne [2].
Stwierdzenie przeszkody podpęcherzowej (BOO ? Bladder Outlet Obstruction) u chorych z dokuczliwymi objawami z dolnych dróg moczowych jest klasycznym wskazaniem do zabiegowego zniesienia przeszkody, najczęściej resekcji stercza. W słynnej z urodynamiki klinice w Bristolu, kierowanej przez Paula Abramsa, przebadano ponownie po średnim okresie obserwacji 13,9 roku stu siedemdziesięciu mężczyzn z BOO, którzy przed laty wybrali opcję leczenia zachowawczego. Stu czterdziestu jeden (83%) z nich nie przeszło było w dalszym ciągu leczenia zabiegowego. Jedyną statystycznie znamienną zmianą, wykazywaną u nich w badaniu urodynamicznym, było zmniejszenie kurczliwości wypieracza. Stwierdzono także zwiększone występowanie nadreaktywności, nie stwierdzono natomiast nasilenia stopnia BOO. Większość chorych nie zgłaszała pogorszenia objawów. Autorzy sugerują, iż postępowanie zachowawcze u chorych z BOO może być bezpiecznie i powinno być stosowane częściej [3].
Urolodzy z Londynu analizowali dane 165 527 mężczyzn, hospitalizowanych w Anglii w latach 1998-2003 z powodu ostrego zatrzymania moczu. Odsetek pierwszorazowego zatrzymania moczu obniżył się z 3,17/1000 w 1998 roku do 2,96/1000 w roku 2003, co świadczy, że zmiana tendencji leczenia z chirurgicznego na farmakologiczne nie wpłynęła ujemnie na odsetek ostrego zatrzymania moczu. Zwiększył się natomiast o 20% odsetek nawrotowych zatrzymań moczu, które są znacznie częstsze, jeżeli po pierwotnym ostrym zatrzymaniu moczu chorego nie operowano, ale zastosowano ponownie leczenie farmakologiczne [4].
Fotoselektywna waporyzacja stercza za pomocą lasera potasowo-tytanowo-fosforanowego zdobywa coraz większe uznanie jako metoda minimalnie inwazyjna, a jednocześnie wysoce skuteczna. Urolodzy z Mayo Clinic przedstawiają swoje pięcioletnie doświadczenia z użyciem tej metody, zdobyte na leczeniu 94 chorych. Średni czas zabiegu 47 minut (10-99), średnia wielkość stercza 45 ml (13-136), wszystkie zabiegi przeprowadzono ambulatoryjnie, krwawienie było minimalne, ani razu nie wystąpił zespół poresekcyjny, u dziewięćdziesięciu trzech chorych usunięto cewnik przed upływem 24 godzin. W stosunku do średnich wartości wyjściowych w ciągu pięciu lat po zabiegu objawy według systemu punktów AUA wskazywały na 88% poprawę, jakość życia uległa poprawie o 93%, średni przepływ cewkowy o 179%, a zaleganie zmniejszyło się o 84% (dla wszystkich wartości p<0,0001). Wytrysk wsteczny obserwowano jedynie u 26% chorych, zwężenie szyi u dwóch chorych, dwudniowe zatrzymanie moczu u jednego chorego [5].
W doświadczeniach na dojrzałych szczurach badacze z Francji udowodnili, iż podana dożylnie tamsulozyna obniża liczbę skurczów mięśni opuszkowo-jamistych, wywołanych przez podanie do centralnego układu nerwowego agonistów serotoniny, podczas kiedy ich liczba nie ulega zmianie po podaniu alfuzosyny. Zaburzenia wytrysku obserwowane po leczeniu tamsulozyną związane są zatem najprawdopodobniej nie z wytryskiem wstecznym, a zaburzeniami ekspulsji nasienia, spowodowanymi brakiem skurczów mięśni opuszkowo-jamistych [6].
Te badania doświadczalne potwierdzili urolodzy z Nowego Orleanu na grupie zdrowych ochotników, którzy otrzymywali przez pięć dni tamsulozynę w dawce 0,8 mg dziennie, alfuzosynę lub placebo. U chorych otrzymujących tamzulosynę objętość ejakulatu zmniejszyła się średnio o 2,4 ml, po alfuzosynie wzrosła o 0,3 ml (p<0,0001), po placebo o 0,4 ml (p<0,0001). U 35,4% chorych, otrzymujących tamsulozynę, zaobserwowano całkowity brak ejakulacji i nie były to wytryski wsteczne, gdyż stężenie nasienia w moczu nie wzrastało. Zjawiska tego nie obserwowano po alfuzosynie ani po placebo [7].
Na Uniwersytecie w Pittsburgu leczono czterdziestu jeden chorych z opornym na famakoterapię BPH przez wstrzyknięcie toksyny botulinowej do każdego płata stercza (100 jednostek przy wielkości stercza <30 ml, 200 jednostek >30 ml) pod kontrolą ultrasonografii przezodbytniczej. Nie było żadnych powikłań lokalnych ani ogólnych. Suma objawów według IPSS oraz wskaźnik jakości życia obniżyły się o 30% u 76% chorych. Czterech z pięciu chorych z całkowitym zatrzymaniem moczu odzyskało spontaniczne mikcje w okresie od jednego do czterech tygodni po zabiegu. Po dwunastomiesięcznym okresie obserwacji poprawa była stabilna. Poprawę uzyskiwano nawet u chorych, u których nie dochodziło do zmniejszenia objętości stercza (29%). Autorzy sugerują, że oprócz mechanizmu związanego z częściowym zanikiem stercza, korzystny efekt jest osiągany przez wpływ na unerwienie czuciowe i obniżenie napięcia mięśni [8].
Zaburzenia czynnościowe dolnych dróg moczowych, zaburzenia neurogenne pęcherza, pęcherz nadreaktywny, zespół bólowy miednicy, urodynamika
Zapalenie śródmiąższowe pęcherza pozostaje chorobą o nieustalonej etiologii, bardzo trudną w leczeniu. W prospektywnym badaniu urolodzy z Finlandii porównali wyniki leczenia sześćdziesięciu czterech chorych, którzy przez sześć miesięcy otrzymywali doustnie pentosan polysulfate sodium (PPS) w dawce 100 mg trzy razy dziennie lub cyklosporynę A (CyA) w dawce 3 mg/kg wagi ciała dwa razy dziennie. We wszystkich parametrach oceny lepsze wyniki odnotowano u chorych otrzymujących cyklosporynę A. Pozytywnie na leczenie odpowiedziało 75% chorych leczonych CyA i tylko 19% chorych otrzymujących PPS. W grupie CyA częstość mikcji na 24 godziny obniżyła się przeciętnie o 6,7, a w grupie PPS tylko o dwie mikcje. Więcej objawów ubocznych odnotowano w grupie CyA. W obu grupach sześciomiesięczną kurację ukończyło po dwudziestu dziewięciu chorych [9].
Grupa z Munster badała natomiast, czy efekt działania doustnego PPS można wzmocnić przez dodanie podskórnych wstrzyknięć heparyny. Czterdzieści jeden chorych kobiet, zgłaszających poprawę po doustnym leczeniu PPS, podzielono na trzy grupy: z odpowiedzią słabą, średnią i dobrą. Heparynę podawano w dawce: 3 x 5000 j/dzień przez dwa dni, potem 2 x 5000 j/dzień przez dwanaście dni, a następnie raz dziennie jako dawkę podtrzymującą. Pozytywną odpowiedź uzyskano u dziewięciu chorych po trzech miesiącach (24,4%) i u dziewięciu po sześciu miesiącach (21,9%). Dodanie heparyny było najbardziej skuteczne w grupie chorych ze słabą odpowiedzią na kurację PPS ? 7/22 chore (31,8%) (PŁ 0,001) [10].
Ta sama grupa przeprowadziła randomizowane, prospektywne badanie mające na celu ocenę skuteczności leczenia śródmiąższowego zapalenia pęcherza w komorze hyperbarycznej. Dwudziestu jeden chorych podzielono na dwie grupy. Pierwsza przeszła trzydzieści seansów dziewięćdziesięciominutowego leczenia w atmosferze czystego tlenu pod ciśnieniem 2,4 atmosfery, druga, kontrolna, przebywała w komorze w atmosferze normalnego powietrza pod ciśnieniem 1,3 atmosfery. Nie zanotowano żadnej poprawy w grupie kontrolnej, natomiast poprawę u trzech z czternastu chorych w grupie leczonej, u których intensywność parć i odczucie bólu określone na wizualnych skalach obniżyło się odpowiednio z 60,2 do 49,9 i z 43,1 do 31,2 (średnio). Suma objawów międzynarodowego indeksu śródmiąższowego zapalenia pęcherza obniżyła się z 25,7 do 19,9 punktu. Nie odnotowano powikłań [11].
Urolodzy i farmakolodzy z Filadelfii dokonali przeglądu publikacji dotyczącej łącznego stosowania antagonistów receptorów a-adrenergicznych i leków antycholinergicznych (inhibitorów receptorów muskarynowych) w leczeniu zaburzeń mikcji. Każdy z leków obu tych grup działa na dwie różne składowe czynności mięśnia wypieracza. Jednoczesne stosowanie leków z obu grup jest korzystne w leczeniu kłopotliwych objawów z dolnych dróg moczowych u mężczyzn podczas leczenia nadaktywności wypieracza, niekontrolowanych skurczów wypieracza, w przypadku pęcherza neurogennego, w zapaleniu śródmiąższowym pęcherza, jak i w przewlekłym zespole bólowym miednicy oraz przewlekłym zapaleniu stercza. Mimo iż w obu grupach znajdują się leki o odmiennym mechanizmie działania (blokujące inne receptory), nie udało się ustalić klinicznie istotnej przewagi dla żadnego z nich [12].
Wstrzykiwanie toksyny botulinowej do pęcherza jest już uznaną metodą leczenia w przypadku pęcherzy nadreaktywnych lub pęcherzy neurogennych. Ciągle podnoszone są jednak obawy, czy wielokrotne wstrzyknięcia nie przyczynią się do zwłóknienia ściany pęcherza. W szpitalach paryskich zbadano histologicznie usunięte pęcherze neurogenne (np. podczas cystoileoplastyki) u chorych, u których dokonywano uprzednio wstrzyknięć toksyny. Wstrzykiwanie toksyny nie tylko nie doprowadzało do zaniku mięśni, ale w ścianach tych pęcherzy obserwowano znacznie mniej zwłóknienia niż w ścianach pęcherzy nieleczonych przez wstrzyknięcia [13].
Nietrzymanie moczu, przetoki moczowe
P. Costa, znany autorytet w zakresie leczenia nietrzymania moczu u kobiet, proponuje nową strategię postępowania. Formułuje ją w związku z pojawieniem się nowych, charakteryzujących się większą skutecznością materiałów do wstrzyknięć okołocewkowych (bulking materials), jak również aparatów do wstrzyknięć umożliwiających wykonanie zabiegu bez kontroli endoskopowej, co zmniejsza koszty i inwazyjność zabiegu. Dotychczas wstrzyknięcia okołocewkowe stosowano zazwyczaj w przypadku niepowodzenia leczenia operacyjnego, a także u chorych, którym stan ogólny i choroby towarzyszące nie pozwalały na poddanie się operacji (stąd wysoki odsetek niepowodzeń). Costa proponuje, by wstrzyknięcia materiałów okołocewkowych były pierwszym krokiem leczenia zabiegowego, kolejnym po nieskutecznej fizjoterapii, a więc w stadium znacznie mniej zaawansowanym. Wprowadzenie takiego postępowania wymagałoby jednak prospektywnych doświadczeń klinicznych, gdyż brak jest długoletnich obserwacji skuteczności tych zabiegów [14].
Zespół ze szpitala Bosco w Turynie u trzynastu kolejnych chorych z przetokami moczowymi o najprzeróżniejszej etiologii i położeniu stosował metodę zamknięcia przetoki przy użyciu kleju cyjanoakrylowego na drodze endoskopowej, przezskórnej lub przez pochwę. Dobry wynik uzyskano u jedenastu chorych, u dwóch, u których przetoka była krótka i szeroka (powyżej 1 cm), wynik był niepomyślny. Metoda ta, bezpieczna i minimalnie inwazyjna, może być zaproponowana jako metoda pierwszego wyboru, szczególnie w przypadku przetok wąskich i długich [15].
Zakażenie moczu
Międzynarodowy zespół z Belgii, Austrii i Niemiec wypróbowywał skuteczność immunoterapii w leczeniu niepowikłanych nawracających infekcji dróg moczowych u kobiet. Czterystu pięćdziesięciu trzem chorym podawano doustnie przez dziewięćdziesiąt dni jedną kapsułkę OM-89 (liofilizowany ekstrakt wybranych szczepów E. coli) lub placebo. Chore leczone OM-89 miały 34% redukcję nawrotów zakażeń w porównaniu z chorymi otrzymującymi placebo. Nie obserwowano powikłań związanych z leczeniem [16]
Zaburzenia erekcji
Chorzy płci męskiej z rozszczepem kręgosłupa (spina bifida) mają prawidłowe pożądanie seksualne, normalne wzwody, mogą odbywać stosunki, nie mają jednak unerwienia czuciowego żołędzi, co znacznie zmniejsza ich odczucie satysfakcji z życia płciowego. Grupa chirurgów z oddziału chirurgii rekonstrukcyjnej w Utrechcie u trzech takich chorych w wieku 17, 18 i 21 lat z uszkodzeniami na poziomie L5, L4 i L3-4, przecięła czuciowy nerw biodrowo-pachwinowy (L1) na wysokości kanału pachwinowego i technikami mikroneurochirurgicznymi zespoliła jego bliższy odcinek z odcinkiem dalszym przeciętego u podstawy prącia nerwu grzbietowego prącia po tej samej stronie. Po piętnastu miesiącach wszyscy uzyskali doskonałe czucie w żołędzi po operowanej stronie i byli bardzo zadowoleni z wyniku operacji. Autorzy sugerują, że zabieg ten powinien zostać w przyszłości standardem leczenia chorych na spina bifida [17].
Laparoskopia
Laparoskopowe operacje plastyczne chorych ? zarówno z pierwotnymi, jak i wtórnymi zwężeniami połączeń miedniczkowo-moczowodowego ? są obecnie standardem leczenia tego schorzenia i wyparły z tej pozycji operacje otwarte. Urolodzy z Hampshire w Anglii przytaczają własne doświadczenia. Średni czas operacji 140 minut, odsetek powikłań 7,1%, czas pobytu w szpitalu po zabiegu ? trzy dni. W 42% przypadków rozwiązywano problem naczyń dodatkowych, u jedenastu chorych usuwano kamienie. Po dwunastu miesiącach obserwacji dobry wynik uzyskano u 96,2% chorych [18].
Pęcherz zastępczy, plastyki jelitowe,
odprowadzenie moczu
Duża międzynarodowa grupa ekspertów przeanalizowała wszystkie prace dotyczące jakości życia chorych po cystektomii z różnego rodzaju ponadpęcherzowym odprowadzeniem moczu. Z dotychczasowych prac nie wynika, że tak zwane współczesne metody odprowadzenia moczu, zastępczy pęcherz jelitowy i szczelne zbiorniki moczowe, są oceniane lepiej przez chorych niż klasyczna operacja Brickera (wstawka jelitowa). Pięć lat po operacji akceptacja przez chorych kalectwa, polegającego na ponadpęcherzowym odprowadzeniu moczu, jest dobra i porównywalna dla wszystkich metod. Autorzy podkreślają konieczność przeprowadzenia dużych prac prospektywnych, z długim czasem obserwacji, w których cele badania takie, jak aspekt psychologiczny, ograniczenie jakości życia czy szczegóły techniczne zabiegów byłyby bardziej precyzyjnie określone [19].
Operacja Brickera (ureterocutaneostomia transilealis, ileal conduit) przez lata cieszyła się złą sławą, odziedziczoną po wieloletnich obserwacjach dzieci, którym wykonano ją z powodu wad wrodzonych. W zupełnie innej sytuacji znajdują się chorzy, wymagający odprowadzenia moczu po cystektomii z powodu nowotworów pęcherza. Urolodzy z Korei ocenili wyniki odległe u stu z dwustu czterdziestu dziewięciu chorych po operacji Brickera, którzy nie mieli zmian w układzie kielichowo-miedniczkowym przed operacją i którzy przeżyli pięć lat. Po średnim czasie obserwacji dziewięćdziesięciu jeden miesięcy poziom kreatyniny powyżej normy obserwowano tylko u 10% chorych, a poszerzenie układu kielichowo-miedniczkowego u 14% chorych. Zawsze za zmiany te odpowiedzialne były konkretne przyczyny (nefropatia cukrzycowa ? 4%, zwężenie zespolenia moczowodowo-jelitowego ? 4%, odmiedniczkowe zapalenie nerek ? 4%, kamica ? 1%, guz moczowodu 1%), a nie sam sposób ponadpęcherzowego odprowadzenia moczu [20].
Zespół kierowany przez F. Lovaco z Hiszpanii opisał nową technikę endoskopowego leczenia w przypadkach zwężeń zespoleń moczowodowo-jelitowych (UAS ? ureterointestinal anastomotic stricture). Metoda polega na przeprowadzeniu drutu kierunkowego przez zwężone zespolenie na drodze wstępującej lub zstępującej (przez nakłucie nerki). Jeżeli manewr ten jest niemożliwy, metoda nie może być zastosowana. Następnie, korzystając z drutu kierunkowego, wprowadza się cewnik z balonem, pociąganie którego powoduje inwaginację zespolenia do światła jelita. Umożliwia to uwidocznienie zwężenia na całej długości, pobranie wycinków w celu wykluczenia nacieku nowotworowego oraz bezpieczne nacięcie zwężenia w świetle jelita bez obawy uszkodzenia naczyń lub narządów jamy brzusznej, przylegających do zespolenia. Zastosowano tę metodę w przypadku dwudziestu zwężeń, uzyskując 80% dobrych wyników w pięcioletniej obserwacji [21].
Chirurgia cewki moczowej i prącia
Urolodzy ze szpitala wojskowego w Guangzhou w Chinach donieśli o pierwszej próbie przeszczepienia prącia u 44-letniego mężczyzny z prawie całkowitą amputacją prącia po wypadku. Dziesięciocentymetrowej długości prącie pobrano od 22-letniego dawcy ze śmiercią mózgową. Czas zimnego niedokrwienia wynosił 15,5 godziny. Zespolono wszystkie żyły, tętnice, nerwy, cewkę i ciała jamiste. Wynik operacji był dobry, odnotowano jedynie niewielką martwicę skóry w dalszej części prącia. Chory oddawał mocz bez trudności. W czternastej dobie po zabiegu, z powodu poważnych problemów psychologicznych chorego i jego żony, prącie amputowano. Badania histologiczne nie wykazały odrzucania [22].
Urolodzy z Teksasu skonstruowali statystyczny schemat decyzyjny (decision tree), który umożliwił obniżenie kosztów leczenia zwężeń cewki opuszkowej. Obniżenie kosztów leczenia uzyskiwano przez zastosowanie takiej metody lub sekwencji metod, która doprowadza najszybciej do całkowitego wyleczenia. Ustalono, że w przypadku krótkich zwężeń cewki (1-2 cm) uretroplastykę wykonuje się po jednej nieudanej uretrotomii optycznej (w krótkich zwężeniach dobry wynik osiąga się u 95% chorych po uretroplastyce, u 50% chorych po pierwszej uretrotomii i u 20% po drugiej uretrotomii), a w przypadku zwężeń dłuższych pierwotnym sposobem leczenia powinna być uretroplastyka (po uretrotomii dobry wynik uzyskuje się tylko u 35% chorych) [23].
Kamica moczowa, ESWL, endourologia
Zespół z Kliniki z Wiednia zwraca uwagę na korzyści wypływające z szybkiego leczenia metodą ESWL. Jeżeli kruszenie kamieni na litotryptorach falami generowanymi pozaustrojowo zostało podjęte w pierwszych 24 godzinach po ataku kolki nerkowej, wydalanie kamienia trwa przeciętnie 6,4 dnia, w porównaniu do kruszenia w okresie późniejszym, kiedy przeciętna ta wzrasta do szesnastu dni (p<0,0001), i to niezależnie od stopnia poszerzenia górnych dróg moczowych. Czas, po którym przeprowadzono zabieg ESWL, nie ma natomiast żadnego wpływu na liczbę zabiegów dodatkowych, które są konieczne do całkowitego oczyszczenia dróg moczowych ze złogów [24].
Na Uniwersytecie w Wisconsin w USA u sześćdziesięciu czterech chorych z kamieniami w dolnym biegunie nerki o średnicy 0,5-1,5 cm sprawdzono wpływ odległości kamienia od powierzchni skóry, masy ciała i gęstości kamienia (obliczanej podczas tomografii komputerowej w jednostkach Hounsfielda) na skuteczność leczenia ESWL. W analizie wieloczynnikowej tylko odległość kamienia od powierzchni skóry miała wpływ na wynik leczenia. Odległość większa od 10 cm jest najpoważniejszym czynnikiem ryzyka niepowodzenia zabiegu (p<0,01) [25].
Urolodzy z Izraela w prospektywnym badaniu zwrócili uwagę na znaczenie badania posiewów moczu i posiewów kamieni wydobytych w czasie zabiegów przezskórnych (PCNL). Ich zdaniem posiewy kamieni powinny być wykonywane systematycznie, gdyż posiewy moczu nie dają prawdziwego obrazu kolonizacji dróg moczowych przez bakterie. Tylko wyniki posiewów kamieni gwarantują prawidłową antybiotykoterapię po zabiegu. Podwyższona ciepłota ciała po zabiegu, zakażenie moczu i miejscowy stan zapalny, nie były zależne od długości zabiegu, faktu całkowitego oczyszczenia układu z kamieni ani dostępu do nerki (pod lub nad żebrem), ale występowały zdecydowanie częściej u chorych z dodatnimi posiewami kamieni [26].
Na uniwersytecie w Tubingen u jedenastu chorych po przezskórnym wydobyciu kamieni (mininefroskopem ? 17 Charr.), zamykano kanał przezskórny po zabiegu klejem hemostatycznym na bazie żelatyny. Pozwalało to na eliminację pozostawianego tradycyjnie cewnika w przetoce nerkowej, ułatwiało rekonwalescencję i czas gojenia. Badania obrazowe uwidaczniały prawidłowy układ kielichowo-miedniczkowy u wszystkich chorych [27].
Zespół z Edynburga w Szkocji w prospektywnej, randomizowanej pracy, opartej na obserwacji stu piętnastu chorych z kamieniami o średnicy powyżej 2 cm lub/i poszerzonymi drogami moczowymi poddanych PCNL, udowodnił, iż tygodniowa terapia ciprofloksacyną przed zabiegiem zmniejsza trzykrotnie ryzyko posocznicy moczowej po zabiegu [28].
Badania przeprowadzone przez urologów z Sommerset w Anglii wykazały, iż chorzy na kamicę dróg moczowych mają zalecaną bardzo restrykcyjną dietę, odmienną w zależności od ośrodka i nie zawsze zgodną z evidence based medecine. Chorzy z rzadkimi rodzajami kamic i wyraźnymi zaburzeniami w biochemicznych badaniach krwi i moczu powinni mieć dietę zbudowaną dla ich specyficznych potrzeb. Pozostali powinni się ograniczyć do zwiększonego spożycia płynów (najważniejsze!) oraz stosować dietę zrównoważoną, z ograniczeniem białka zwierzęcego i soli, ale bez redukcji podaży wapnia i szczawianów. Przy tak skonstruowanej diecie mogą sobie czasami pozwolić na przyjemności w postaci truskawek, śmietany, czekolady i herbaty wykluczonych w wielu zaleceniach [29].
PADAM ? zespół niedoboru androgenów u mężczyzn (Partial Androgen Defficiency in Aging Male)
U dziewięćdziesięciu mężczyzn z zaburzeniami erekcji, którzy nie mieli wzwodów po co najmniej trzykrotnej kuracji sildenafilem (Viagra) w maksymalnej dawce 100 mg, określono poziom testosteronu. U dwudziestu czterech z nich był on poniżej normy (400 ng/dl) i wynosił średnio 231,4 ng/dl. Przeszli oni czterotygodniową kurację żelem z 1% zawartością testosteronu (Androgel), po której poziom testosteronu wrócił do normy, ale żaden z mężczyzn nie odzyskał erekcji. Podanie uprzednio nieskutecznego sildenafilu poprawiło erekcję umożliwiającą stosunek u dwudziestu dwóch z nich. Autorzy podkreślają konieczność oznaczenia testosteronu u mężczyzn, u których zaburzenia erekcji nie ustępują po lekach z grupy fosfodiesteraz typu 5, oraz skuteczność łącznej terapii lekami uzupełniającymi niedobór testosteronu z lekami przeciwko zaburzeniom erekcji [30].